Adam Garnek

     „(...) zapytany w rozmowie z Grzegorzem Borkowskim, dlaczego robi maszyny do rysowania skoro można rysować ręką, Adam Garnek odpowiedział, że po prostu lubi robić coś, czego inni będą używać, i że jest to powód wystarczający (...)”

„ (...) jego fascynacja narzędziami i urządzeniami mechanicznymi zaczęła się bardzo wcześnie, gdy mieszkał jeszcze z rodzicami w Kazimierzy Wielkiej (kieleckie). Ciekawiły go maszyny rolnicze, bawił się kawałkami blachy, metalowymi rurkami, częściami zepsutych silników. Studia (1983 – 1988) w poznańskiej Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych, aktualnie ASP, nie zmieniły jego upodobań. Doświadczając różnorodnych form artykulacji artystycznej pozostał wierny swoim wcześniejszym wyborom. Znów, ale już bardziej świadomie i celowo, bawił się metalem i innymi materiałami kolekcjonowanymi podczas częstych wizyt na złomowiskach. Zainteresował go ruch, przemieszczanie. Pierwszy pojazd powstał pod koniec studiów. Wyniknął z przyczyn praktycznych – przyczepiony do roweru ułatwiał transport ciężkich kawałków stali z odległych złomowisk do uczelni, gdzie Garnek przygotowywał swój dyplom. Później przydał się do przewożenia dużych elementów pracy dyplomowej z uczelni na plac przy Politechnice Poznańskiej, gdzie była zaplanowana obrona. Tam stał się ważną i integralną częścią gigantycznej realizacji zatytułowanej „Układy zmienne”, której widzowie, siłą własnych mięśni, mogli dekonstruować i na nowo konfigurować wzajemny układ mobilnych form (...)”.

Fragment tekstu „Utopia praktyczna” Jarosława Kozłowskiego

Sponsorzy: